Piękni ludzie
Siedziałam u fryzjera i w lustrze na fotelu za mną zobaczyłam jej włosy. Piękne, długie, grube i ciemne. Pomyślałam, mieć takie włosy to marzenie. Nie to co moje, cienizna. Nawet porządnego kucyka nie da się z nich zrobić. Ech. I mogłam tak dalej zazdrośnie spoglądać w stronę właścicielki tego cudu, ale zamiast tego zrobiłam coś innego. Popatrzyłam na siebie i powiedziałam, Agnieszka włosy masz jakie masz. Przez ostatnie 36 lat miałaś wystarczająco czasu, żeby się z tym pogodzić.
Ta dziewczyna za Twoimi plecami ma piękne włosy, ale prawdopodobnie ma coś innego, co uważa za nieładne lub co chciałaby zmienić. Bo czy ktoś z nas akceptuje siebie w 100%? Myślę, że nie. Dodatkowo zadania nie ułatwiają „piękni ludzie” w social mediach, gdzie prym wiedzie Instagram. To normalne, że porównujemy się z innymi i mamy listę rzeczy do zmiany w sobie. Niektórzy nawet podejmują się takich zmian, z różnym skutkiem.
Akceptacja siebie. Akceptacja swojego wyglądu. Wiesz kto jest Twoim najgorszym oprawcą? Kto wytyka Ci Twoje niedoskonałości? Ty! Ty sam widzisz swój za duży nos, za małe usta, za cienkie włosy, za dużą stopę. Tak, dobrze czytasz, można mieć kompleksy na punkcie rozmiaru stopy. A czy masz na to jakiś wpływ? Możesz jak siostry Kopciuszka obciąć sobie palce lub piętę, ale szczerze, nie polecam. Budowanie pewności siebie jest trudne. Znam osoby, którym daleko do ideału piękna, a jednak swoją osobowością porywają tłumy. Dlaczego? Przede wszystkim mają ogromny dystans do siebie.
Jeżeli chcesz, żeby ktoś Cię pokochał, zacznij od siebie. Spójrz na siebie w lustrze i zaakceptuj to jak wyglądasz. Co jest w nas piękne? To że każdy z nas jest inny, wyjątkowy. Każdego z nas charakteryzuje coś innego. Mam duży nos, ale wiem, że ten nos mam po tacie. Mam liche włosy, to zasługa genów od strony mamy. W swoim życiu spotykałam osoby, mężczyzn i kobiety, którzy wytykali mi to i owo. Na szczęście spotykałam również ludzi, którzy byli zafascynowanych moją urodą. Nie musisz podobać się wszystkim. Podobaj się sobie. Nie ulegaj modzie na przesadne odchudzanie czy wypełnianie różnych części ciała.
Pewność siebie to nie tylko nasz wygląd. W ostatnim czasie rozmawiałam z osobą, która nieśmiało myśli o zmianie pracy. Od kilku lat pracuje w tej samej firmie i wykonuje mało rozwijające zadania. Myśląc o nowej pracy w jej głowie pojawia się alarm – jaką wartość dodaną mogłabym wnieść do nowego pracodawcy. Po chwili zastanowienia uznaje, że żadną i wraca do wykonywania swoich obowiązków. Czy przegląda oferty pracy i wysyła CV? Nie. Na chwilę zapomniała, jak dużo jest warta i ile dobrego może wnieść do nowej firmy.
Czy nie masz tak samo? Twoja wiara w siebie zasnęła pod ciepłą kołdrą. Twój potencjał, przebojowość zrobiły sobie wakacje i dawno nie dawały o sobie znać.
Obecna Covidowa sytuacja dodatkowo utrudnia nam życie. Wprowadzanie kolejnych obostrzeń sprawia, że coraz mniej nam się chce. Coraz łatwiej przychodzi nam narzekanie.
Jeżeli chcesz coś zmienić, nie odkładaj tego na jutro, na później. Działaj! Zapraszam Cię do kontaktu i spotkania. Wspólnie popracujemy nad Twoją wiarą w siebie i odkrycie Twoich zalet i mocnych stron, które drzemią w każdym z nas. Czasami tylko potrzebują pomocy, żeby przedostać się na powierzchnię i pozwolić spojrzeć na siebie inaczej.
Masz całkowitą racje ….
Dbamy, albo raczej zazdrościmy o efekt zewnętrzny 😔
Całkowicie zaniedbując to co mamy w środku, albo to co niszczymy w imię efektu zewnętrznego 👍