Siedziałam u fryzjera i w lustrze na fotelu za mną zobaczyłam jej włosy. Piękne, długie, grube i ciemne. Pomyślałam, mieć takie włosy to marzenie. Nie to co moje, cienizna. Nawet porządnego kucyka nie da się z nich zrobić. Ech. I mogłam tak dalej zazdrośnie spoglądać w stronę właścicielki tego cudu, ale zamiast tego zrobiłam coś innego. Popatrzyłam na siebie i powiedziałam, Agnieszka włosy masz jakie masz. Przez ostatnie 36 lat miałaś wystarczająco czasu, żeby się z tym pogodzić.
Najnowsze komentarze