How it all began?
Jak to się zaczęło? Tytuł nieprzypadkowo jest po angielsku, chociaż unikam stosowania wszelkich angielskich zwrotów w języku polskim. Tutaj celowo zrobiłam wyjątek.
Pomysł na prowadzenie szkoleń pojawił się stosunkowo dawno, gdy po prawie 5 latach mieszkania w Wielkiej Brytanii zdecydowałam się na powrót do ojczyzny. Po tym czasie emigracji, gdy Polskę odwiedzałam, tylko na chwilę uderzyło mnie to, co tutaj zastałam. Bardzo tęskniłam za krajem i za ludźmi. A to właśnie ci ludzie na początku zafundowali mi ogromny szok.
Każdy kto był kiedyś w Anglii wie, co mam na myśli mówiąc o uprzejmości tego narodu. O sposobie w jaki się witają, rozmawiają, obsługują klienta. (pomijam szczerość takich zachowań, bo to nie jest tematem tego wpisu). Po latach pracy zawodowej i licznych szkoleniach z zakresu obsługi klienta, zarządzania zespołem czy prowadzenia biznesu, nie byłam przygotowana na to co zastałam w Polsce. W tej mojej upragnionej, wyczekanej i z pewnością przekoloryzowanej w mojej wyobraźni Polsce. Nie wrzucając wszystkich do jednego worka, to jednak my Polacy nie jesteśmy mistrzami komunikacji zwłaszcza tej niewerbalnej, a w obsłudze klienta jest sporo do zrobienia. Tak przynajmniej było w 2012 roku.
To był zaledwie luźny pomysł, „a gdyby zająć się szkoleniami z obsługi klienta w wysokim standardzie. Gdyby uczyć ludzi rozmowy, uśmiechu, nawiązywania relacji w biznesie. Nie. Kto by na to poszedł?” Tak wtedy pomyślałam i zostawiłam ten pomysł.
Jest takie pojęcie jak samospełniające się przepowiednie. Czyli uważaj o czym myślisz, bo może się spełnić. Zaledwie kilka tygodni temu przypomniałam sobie tamten pomysł i w pierwszej chwili pożałowałam, że wcześniej nie miałam kontaktu ze światem trenerów czy szkoleń. Być może dzisiaj byłabym w zupełnie innym miejscu. Szybko jednak odrzuciłam tę myśl, bo czasami tak jest, że jakiś pomysł w nas dojrzewa i wychodzi na światło dzienne w najlepszym możliwym momencie.
Od 2012 kilka razy zmieniałam firmy i stanowiska, budując swoją karierę od początku. Pomimo, że w Anglii pracowałam jako manager, w Polsce podjęłam się pracy na znacznie niższym stanowisku i stopniowo pięłam się po szczeblach kariery. Pracowałam na stanowiskach związanych z obsługą klienta biznesowego, pracowałam w sprzedaży bezpośredniej w terenie. Współpracowałam z kontrahentami, podwykonawcami. Byłam liderem zespołu. Poznawałam polski rynek i polskie realia. Gdybym w 2012 zajęła się szkoleniami nie miałabym tej wiedzy i doświadczenia, jakie mam dzisiaj. Dopiero gdy zdobyłam niezbędne narzędzia do wykonywania tego zawodu, pomysł szkoleń stał się rzeczywistością w 2017 roku.
Doświadczenie w międzynarodowym środowisku pracy, wysokie standardy i zrozumienie dla polskich realiów pozwala mi przygotowywać projekty szkoleniowe, które są w stanie przynieść najlepsze efekty ich odbiorcom.
Zostaw komentarz